piątek, 23 maja 2014

Siedzieć cicho czy wypierdalać?

Urodzić się alewitą w Turcji to naprawdę pech. Już chyba lepiej Ormianinem. Wczoraj minął kolejny miesiąc od śmierci Berkina i kilkunastu członków Dev-Genç- Rewolucyjnej Młodzieży zorganizowało protest. Policja oczywiście zaatakowała z typową dla siebie zawziętością. Demonstranci rzucili jakimś rachitycznym mołotowem w wóz opancerzony. W odpowiedzi policja otworzyła ogień. Zginął uczestnik uroczystości żałobnych w pobliskim cemevi (alewicki odpowiednik sunnickich meczetów).  Strzelano bowiem na oślep. Potem od nadmiaru gazu ekipy ratunkowe nie mogły dostać się do rannego Uğura Kurta. Zmarł kilka godzin później w szpitalu. Choć policja terroryzuje Okmeydanı nieustannie od czerwca, kiedy to właśnie postrzelili Berkina, to teraz doszło to niewyobrażalnej eskalacji. W nocy ranna została kolejna osoba – mężczyzna w średnim wieku postrzelony w oko. Czekał na pomoc 40 minut, bo był tuż za linią policji i nie pozwolili wezwać karetki. Zmarł dziś rano. Nie ustalono jeszcze jego tożsamości.

Przerażające są, wspominane przeze mnie już wielokrotnie, podwójne standardy. W innych, nie-alewickich dzielnicach policja tak łatwo nie używa ostrej amunicji. Gdy wkraczają natomiast w rejony zamieszkane przez alewitów biegają po ulicach jak po planie filmu akcji z Bondem. Broni nawet nie chowają w kabury a wpychają za paski od spodni. Takie policyjne chojraki.


Wczoraj też brat prezydenta stambulskiej sekcji Czerwonego Półksiężyca, İlhami Yıldırm, ładnie wszytko podsumował: „Ya bu ülkede eşşek gibi sessizce yaşayacaksınız ya da defolup gideceksiniz!” czyli: „Albo zostaniecie w tym kraju i będziecie cicho jak osły, albo wypierdalajcie stąd!”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz